Możecie słuchać muzyki z bloga, a jeśli nie to macie konkretny podkład.
Podkład : KLIK
Wtulona w
jego ramiona wiedziałaś, że jest on sensem twojego życia. To
właśnie z Nim chcesz się budzić, spędzać każdy dzień. Chcesz trzymać Go za
rękę, patrzeć z nim w gwiazdy, potrzebujesz tego uczucia. Potrzebujesz Jego.
Kochasz Go całą sobą. Każdy ma swój charakterystyczny zapach, ale Tylko jego
jest najlepszy. Możesz na niego krzyczeć, kłócić się, obrażać
się parę razy dziennie, ale wiesz, że przecież nigdy nie przestaniesz Go
kochać. A jego uśmiech? Najpiękniejszy ze wszystkich uśmiechów jakie kiedykolwiek
widziałaś. Powtarzałaś sobie to codziennie widząc, jego uśmiech i ciepłe
spojrzenie. Siedząc mu na kolanach i spoglądając na jego usta, zerkając w oczy,
wiedziałaś że masz wszystko.
**
Twoje myśli, przerwał
dzwoniący telefon.
- Louis telefon Ci dzwoni, nie odbierzesz? –
zapytałaś ze zdziwieniem.
- Nie. – odpowiedział
z lekkim uśmieszkiem chłopak.
- Kochanie.. odbierz,
może to coś ważnego. – spojrzałaś na niego z powagą.
- [T.I] przecież siedzisz
mi na kolanach, więc nie możesz dzwonić, a co może być ważniejszego od
Ciebie? – odparł.
Po tych słowach na
twojej twarzy pojawił się uśmiech i nie zastanawiając się dłużej pocałowałaś
go. Louis nie narzekając pogłębił twój pocałunek. Ruszyliście w stronę plaży,
kierując się na ogromne molo które prowadziło na sam środek morza. Ściągnęłaś
buty, delikatnie stąpając po zimnym piasku. Nagle Louis wziął cię na ręce,
delikatnie podrzucając Tobą w górę po czym przerwał skupiając się na twoich
oczach.
- [T.I]? – zaczął
Louis..
- Tak kochanie?
- Wiesz, że twój jeden uśmiech znaczy dla mnie więcej niż sobie wyobrażasz? – Powiedział
szczerze.
- A wiesz, że NIE
jesteś moim narkotykiem, jesteś dilerem, który codziennie daje mi większą dawkę
miłości? – odrzekłaś z
łobuzerskimi uśmiechem, znów złączając wasze usta w jedną całość.
- Tak bardzo
mocno Cię kocham [T.I] – szepnął ci do
ucha, spoglądając na Ciebie pożądliwym wzrokiem.
- Ja Ciebie
też Louis, ale bardziej! I chcę Cię z każdą wadą, z każdym
skaleczeniem, z każdą blizną i niedoskonałością. chcę Cię teraz. chcę Cię, jak
będziesz stary z wielkim brzuchem i wadą słuchu. chcę Cię w łóżku, chce Cię w
kuchni. chcę Cię, gdy chodzimy na zakupy. chcę Cię jako moją poduszkę, chce Cię
jako moje życie. –odparłaś wtulając się mocno w niego.
- Obiecuje nigdy nie zapomnieć, że to miłość na całe życie. - wyznał, ruszając dalej.
- Obiecuje nigdy nie zapomnieć, że to miłość na całe życie. - wyznał, ruszając dalej.
Kiedy doszliście
razem na koniec molo, wielka fala obijająca się o słup, ochlapała was. Twoja
niezadowolona mina i przemoczona koszulka wzbudziły w Louis’ie chęć przytulenia
Cię.
- Chodź do mnie – poprosił, wyciągając dłonie. Objął dłonią smukły kark i przyciągnął Cię do siebie. Całował zachłannie. Objęłaś Louis za szyję i mocno przytulona chłonęłaś jego żarliwe pocałunki. Chłopak przeniósł Cię na swoje kolana. Ani na moment nie przerwał namiętnych pieszczot, które stały się łagodniejsze, ale bardziej zmysłowe. Rozgorączkowani, zajęci sobą, słyszeli tylko obijające się o molo fale i swoje stłumione oddechy. Louis jęknął, śmiało kiedy położył dłoń na twojej piersi. Zacisnął palce i poczuł wypukłość sutka. - Louis.. – szepnęłaś, gdy na moment oderwał wargi od twoich ust. Chłopak rozpalił Cię, bezsilne wbiłaś paznokcie w jego plecy. Wiatr się zmorzył i rozwiewał twoje włosy na wszystkie strony świata.
- Chodź do mnie – poprosił, wyciągając dłonie. Objął dłonią smukły kark i przyciągnął Cię do siebie. Całował zachłannie. Objęłaś Louis za szyję i mocno przytulona chłonęłaś jego żarliwe pocałunki. Chłopak przeniósł Cię na swoje kolana. Ani na moment nie przerwał namiętnych pieszczot, które stały się łagodniejsze, ale bardziej zmysłowe. Rozgorączkowani, zajęci sobą, słyszeli tylko obijające się o molo fale i swoje stłumione oddechy. Louis jęknął, śmiało kiedy położył dłoń na twojej piersi. Zacisnął palce i poczuł wypukłość sutka. - Louis.. – szepnęłaś, gdy na moment oderwał wargi od twoich ust. Chłopak rozpalił Cię, bezsilne wbiłaś paznokcie w jego plecy. Wiatr się zmorzył i rozwiewał twoje włosy na wszystkie strony świata.
Chłopak delikatnie przygryzł twoje wargi, najpierw górną, potem dolną.
Wtuliłaś się w niego, zamknięta w mocnych ramionach. Przyległaś do muskularnego
torsu. Jego dłoń wytrwale próbowała się wślizgnąć pod przemoczoną bluzkę.
Na plaży rozległ się pisk. Ani Ty, ani Louis nie zwróciliście na to
uwagi. Ktoś zaczął wykrzykiwać o ogromnej fali. Louis podniósł głowę i
rozejrzał się wokół. Dookoła była mgła, więc nie mógł nic dostrzec. Po chwili
zobaczył wzburzone morze i coraz większe fale.
- Coś się dzieje – wykrztusił z trudem Louis. Odsunęłaś się od chłopaka,
rozglądając się. Nagle w oddali dostrzegliście ogromną, rosnącą z szybkością
falę. Oboje gwałtownie się odsunęliście.
[T.I] szybko, biegniemy! – Krzyknął chłopak, łapiąc cię za rękę.
Przerażona biegłaś w stronę plaży co chwilę się obracając jak daleko jest
fala. Na wasze nieszczęście zamiast oddalać się, była co raz bliżej. Louis
przyśpieszył. Nie wyobrażałaś sobie, że dzieje się to naprawdę, że może to być sunnami,
że może to być koniec.
- Nie obracaj się tylko biegnij! – ponownie krzyknął .
Jednak do Ciebie nic nie docierało, nie mogłaś opanować ruchu swojej głowy.
Przy końcu mola potknęłaś się i niefortunnie upadłaś. Chłopak zatrzymał się,
patrząc na leżącą Ciebie usiłując pomóc.
- Biegnij Lou, zostaw mnie, nie dam rady dalej biec.. – wykrztusiłaś z bólu.
- Oszalałaś, jeśli to ma być ostatnia nasza chwila razem chcę ją spędzić z Tobą, obiecałem być zawsze. - powiedział z miłością chłopak tulą cię.
Fala była już prawie nad wami, wszystko wokół powoli znikało pod wodę. Nie było szans na przeżycie, wtuleni w siebie wzięliście ostatni łyk świeżego powietrza. Kiedy fala was przykryła, prąd miotał wami na wszystkie strony.
Obudziłaś się szybko cała mokra. Otworzyłaś jedno oko widząc stojącego w samych bokserkach Louisa, trzymającego puste wiadro po wodzie.
- Wstajemy kochanie! - mruknął z uśmiechem Louis.
Nie dowierzając wyskoczyłaś z łózka i rzuciłaś się na chłopaka. Zaczęłaś płakać, czułaś jak od łez wilgotnieją ci policzka.
- Co się stało? - zapytał Lou.
- Jesteś... jesteś, żyjemy. - odpowiedziałaś dalej wtulając się w niego.
- Całą noc byłem przy Tobie, czemu mielibyśmy nie żyć?- zdziwił się chłopak, ocierając twoje łzy.
- Miałam bardzo realistyczny sen na początku było cudownie wyznania... słońce.. plaża..mole, a potem..- przerwałam.
- Nie myśl o tym, to tylko był zły sen, zapamiętaj tylko tą pierwszą część,wszystko będzie dobrze. - Uspokajał cię Louis, gładząc twój wilgotny policzek.
- Wróciłeś po mnie, nie zostawiłeś mnie. - powiedziałaś z lekkim uśmiechem.
- Nie wiem co ci się śniło, ale wiesz że nigdy Cię nie zostawię. - Odpowiedział, złączając wasze usta, czule całując.
- Oszalałaś, jeśli to ma być ostatnia nasza chwila razem chcę ją spędzić z Tobą, obiecałem być zawsze. - powiedział z miłością chłopak tulą cię.
Fala była już prawie nad wami, wszystko wokół powoli znikało pod wodę. Nie było szans na przeżycie, wtuleni w siebie wzięliście ostatni łyk świeżego powietrza. Kiedy fala was przykryła, prąd miotał wami na wszystkie strony.
***
Obudziłaś się szybko cała mokra. Otworzyłaś jedno oko widząc stojącego w samych bokserkach Louisa, trzymającego puste wiadro po wodzie.
- Wstajemy kochanie! - mruknął z uśmiechem Louis.
Nie dowierzając wyskoczyłaś z łózka i rzuciłaś się na chłopaka. Zaczęłaś płakać, czułaś jak od łez wilgotnieją ci policzka.
- Co się stało? - zapytał Lou.
- Jesteś... jesteś, żyjemy. - odpowiedziałaś dalej wtulając się w niego.
- Całą noc byłem przy Tobie, czemu mielibyśmy nie żyć?- zdziwił się chłopak, ocierając twoje łzy.
- Miałam bardzo realistyczny sen na początku było cudownie wyznania... słońce.. plaża..mole, a potem..- przerwałam.
- Nie myśl o tym, to tylko był zły sen, zapamiętaj tylko tą pierwszą część,wszystko będzie dobrze. - Uspokajał cię Louis, gładząc twój wilgotny policzek.
- Wróciłeś po mnie, nie zostawiłeś mnie. - powiedziałaś z lekkim uśmiechem.
- Nie wiem co ci się śniło, ale wiesz że nigdy Cię nie zostawię. - Odpowiedział, złączając wasze usta, czule całując.
piękne <3
OdpowiedzUsuńczekam , na kolejny imagin :3 :)
Jejuu superr
OdpowiedzUsuńGenialne. ♥
OdpowiedzUsuńŚliczny... <333 czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńBardzo pasuje ten imagin do piosenki z Tytanica .
OdpowiedzUsuńSmutne jak ta piosenka ...
Genialny prawie się popłakałam <333
Fajnie piszesz :D
OdpowiedzUsuńCudny!
OdpowiedzUsuńŚliczne...
OdpowiedzUsuńO ja pierdziele ! Cudowne *,*
OdpowiedzUsuńCudowne *-*
OdpowiedzUsuńOoo słodziaszne <3 dalej proszę!
OdpowiedzUsuńOle fajny kocham normalnie next szybko :*
OdpowiedzUsuńMój boże! To jest niesamowite! Na samym początku myślałam, ze naprawdę zginą a tu niespodzianka! - to sen XD
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego ♥
Żyyczęę wenyyy...
Pozdrawiam
@Harry_Love_You_
mega mega *.*
OdpowiedzUsuńdaj +18 PROOOSZE :3
OdpowiedzUsuńJesteś genialna! Sprawiłaś, że się tam przeniosła, że czułam się główną bohaterką, Masz wielki talent.
OdpowiedzUsuńMogłabym prosić Cie o imagin o Harrym?
Nie mogę się doczekać aż coś napiszesz...
Pozdrawiam ;)
Larry Shipper <3
o Jezuu! *.* jaki piękny!!
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńŚwietne piszesz te imaginy! :)
OdpowiedzUsuńEkstra, pisz dalej ♡♥
OdpowiedzUsuńjest taki piękny <3
OdpowiedzUsuńsuper :) ale mam kilka uwag... masz 16 lat a popełniasz błędy jak dzieci w podstawówce yyy
OdpowiedzUsuńpo drugie
jeśli 4 imagine też będzie z jakąś katastrofą i podobny do któregoś z tych 3 (tak jak 1 z 3 ._______________.) to nie będę czytać, sorry not sorry
to pewnie cię gówno interesuje ale muszę się wygadać lol
Niebywałe, po przeczytaniu miałam prawie taki sam sen, on, ja, a potem fala..
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne. ;))
super ! pisz więcej o Lou :))
OdpowiedzUsuń